Łukasz Furman
Szef wszystkich szefów
Można zaryzykować stwierdzenie, że przez 27 lat swojej historii Festiwal nie miał tak śpiewającego szefostwa. Jego męską połowę stanowi Łukasz Furman, którego męski tenor przyprawia nasze licealistki o dreszcze. Warto już na wstępie zaznaczyć, że nie mają czego szukać u utalentowanego wokalisty. Związek Szefa na szkolnym forum jest uznawany wręcz za idealny. Nie ma się też co dziwić, bo niejedna dama uznaje go za uosobienie kultury i dobrego wychowania wśród męskiego rodu. Jedną z mniej znanych pasji Szefa Festiwalu stało się jedzenie. Kto wie, może to niedawna podróż do Indonezji, wraz z niezliczoną ilością nowych doświadczeń, przyniosła zamiłowanie do wzmożonej konsumpcji. Lecz niczym są słabości Szefa do muzyki, pożywienia i swojej kobiety. Nie podlega wątpliwości, że tylko dla Festiwalu Łukasz zaprzedałby swoją duszę.
Monika Gruszfeld
Szefowa wszystkich szefów
Festiwal nie byłby tak wspaniały, gdyby nie tosty i gdyby nie Monika. Ubiegłorocznej edycji
nieustannie towarzyszył jej zmysłowy głos pod postacią nuconego przez wszystkich
jingla. W tym roku oddała Festiwalowi nie tylko swoje boskie struny głosowe,
ale całą duszę, by przejść do historii jako najbardziej zaangażowana Szefowa.
Gdy przemierza szkolne korytarze w stylowych spodniach ze stanem niemal tak
wysokim, jak jej oczekiwania, otacza ją aura niepowtarzalnego uroku i pozytywnej
energii. W oczach Moniki nie widać śladu zmęczenia, chociaż jej misja uszczęśliwiania
wszystkich wokół bywa uciążliwa. Pierwsza dama tegorocznego Festiwalu słynie
z elokwencji i czarnego humoru, który rozumieją jedynie wybrańcy. Dzięki niesamowitej
charyzmie i bujnej wyobraźni potrafi uczynić ciekawszymi zarówno prawdziwe
jak i zmyślone historie. Wytrwale dąży do celu, niestraszne są jej wszelkie
wyzwania czy przeszkody (chyba, że wiążą się z matematyką). Pasją Moniki jest
śpiew, w szczególności piosenka aktorska. Występowała na wielu scenach, lecz
najbliższa jej sercu pozostanie ta w Sali Gimnastycznej Czackiego.
Sekcja akustyczna
Bez dwóch zdań jest w posiadaniu najlepszego sprzętu na całym Festiwalu, o czym zresztą sama
lubi przypominać. Mowa oczywiście o niesamowicie drogiej i nowoczesnej konsoli,
wraz z którą Sekcja Akustyczna góruje nad niewtajemniczonymi. Tylko oni wiedzą,
który przycisk nacisnąć i suwak przesunąć, żeby wystrzał z pistoletu mógł zabrzmieć
(lub nie!), niewątpliwie udoskonalając tym każdą sztukę. Długie szkolenia kształcą
w nich smak, charakterystyczny dla każdego członka tej Sekcji,
bo przecież w końcu to oni nadają Festiwalowi rytm! Sterują nie tylko konsolą,
ale także widownią, umiejętnie dobierając co roku jingle, a także przeboje,
które towarzyszą nam podczas przerw. Dobra zabawa, ruda czupryna i dużo hałasu
- to wizytówki Sekcji Akustycznej.
Szefowie
Wojtek Kowalczyk
Szef sekcji
Urodzony w Radomiu (co chętnie wypominają mu przyjaciele, jako jeden z najbardziej kompromitujących
faktów z życia szefa), posiada wszystkie cechy charakterystyczne dla idealnego
akustyka Festiwalu: fascynuje się futurystyczną wizją przyszłości przedstawioną
przez George’a Lucasa w „Gwiezdnych wojnach”, przynależy do ZetHaPu, a także
jest w posiadaniu włości w Grójcu. Jak na prawdziwego mat-fiza przystało, jego
bajką na dobranoc jest zbiór zadań z matematyki, który od lat niezmiennie tkwi
przy jego łóżku. Amator winyli, „Mulan”, wzorzystych skarpet, a także mody
męskiej lat dwudziestych ubiegłego stulecia. Krążą pogłoski, że nikt nie doścignie
go w perfekcyjnej wymowie frazy: „Chrząszcz brzmi w trzcinie”.
Paweł Szmytkowski
Wiceszef sekcji
Drugi filar Sekcji Akustycznej jest znany nie tylko z zamiłowania do muzyki, ale także do aktorstwa.
Wielu wróży mu świetlaną przyszłość w salach Akademii Teatralnej. Nie bez powodu…
Jak wieść niesie, Szmytka zobaczymy w tym roku w aż w trzech sztukach festiwalowych.
Jako prawdziwy człowiek orkiestra nie tylko dysponuje niesamowitym głosem,
ale także rozpoczął niedawno karierę w modelingu. Jego marzeniem jest nagranie
płyty ze swoimi piosenkami i nauka na wydziale piosenki estradowej szkoły muzycznej
II stopnia. Być może, jeśli znudzą mu się deski teatru, pójdzie śladem swego
ulubionego wykonawcy Petera Gabriela i będzie poruszał serca ludzi muzyką.
W wolnych chwilach chętnie chodzi na spacery, pije mleko i śpi.
Pozostali członkowie
Sekcja transmisja
Na liczny zespół Transmisji składają się same wyjątkowe indywidualności, które łączą swoje siły
w trudnej bitwie, jaką stanowi szeroko pojęta kinematografia festiwalowa. Wiedzą,
że współpraca to podstawa, kiedy przeciwnikiem jest czas, problemy techniczne
i ciągłe porównania z osiągnięciami poprzedników. Mało kto wie, jak wiele leży
w rękach tej właśnie Sekcji. Transmisyjni są odpowiedzialni za nagrywanie sztuk
dla potomnych (oraz tych, którym nie udało się zdobyć biletów), kręcenie efektownego
zwiastuna i prowadzenie Telewizji, prezentującej najwyższy poziom dziennikarstwa.
Festiwal nie kryje przed nimi żadnych tajemnic. Nie ma takiego wydarzenia,
które mogłoby się odbyć poza zasięgiem ich czujnego oka. To także mistrzowie
w łączeniu ciężkiej pracy ze świetną zabawą. Opanowali tę sztukę do tego stopnia,
że Transmisja znana jest jako jedna z najbardziej rozrywkowych sekcji. Jej
członkowie znają swoją wartość – wiedzą, że Festiwal nie funkcjonowałby bez
ich zaangażowania, kreatywności i niegasnącej energii.
Szefowie
Hipis Hipis
Szef sekcji
Jeśli prawdą jest, że to, co istnieje na Facebooku, odnajdziemy też w rzeczywistości, to Hipis
istnieje trzykrotnie. Nie byłoby to wcale zdziwieniem, gdyż tego szefa jest
wszędzie pełno. To jedna z najbardziej kolorowych postaci Czackiego. Dotyczy
to zarówno charakteru, jak i stroju charakterystycznego dla, no cóż, po prostu
Hipisa. Podobno w rzeczywistości nazywa się Karol, lecz nawet najbliżsi współpracownicy
nie są co do tego przekonani. W wolnych chwilach wraz ze swoją lwią grzywą
pojawia się na występach zespołu Freakshow, spotyka z piratami bądź przebiera
za kowboja. Miłośnik młodszych przedstawicielek płci pięknej w Czackim uwielbia
także gry komputerowe i dobrą zabawę. Życzliwi donoszą, że w tym roku zamierza
ubiegać się o tytuł Najmniej Robiącego Szefa Festiwalu.
Jadwiga Wołkowicz
Szefowa TV Festiwalowej
Szefowej Telewizji Festiwalowej nie da się pomylić z nikim innym. Rozpoznawalny jest nawet
dźwięk jej kroków, odmierzanych w ukochanych martensach pogryzionych przez
psa. Życie Jadzi przebiega w rytmie muzyki: nie opuściła jeszcze żadnego istotnego
festiwalu muzycznego, a ponadto sama gra w damskim zespole rockowym. Nie przeszkadza
jej to w byciu jednocześnie zapaloną harcerką. Nieustannie zaskakuje, chociażby
częstymi zmianami barwy włosów, lub tatuażem na stopie przedstawiającym miecz
z „Gwiezdnych Wojen”. Ta wyjątkowa Szefowa swoją przyszłość wiąże ze wzornictwem,
dlatego każdą chwilę, która nie jest wypełniona Festiwalem, poświęca na rysowanie
projektów, które za parę lat bez wątpienia wstrząsną światem. Jej Sekcyjni
kochają ją za pracowitość, pomysłowość i niesamowitą umiejętność zwalczania
nudy.
Pozostali członkowie
Sekcja techniczna
Do tych festiwalowych bożyszczy wzdycha potajemnie cała płeć piękna; od epizodycznych aktorek,
poprzez sekcyjne (co do jednej!), aż po samą Szefową, a może nawet i Szefa.
Wyłącznie oni posiadają, skrywaną skrzętniej niż receptura Coca-Coli, instrukcję
budowy nie tylko sceny, ale i całego Festiwalu. Istnieje legenda, według której
dysponują tajemnymi mocami, dzięki którym scena buduje się zupełnie sama, podczas
gdy oni zajęci są dużo bardziej górnolotnymi czynnościami, jak wsłuchiwanie
się w rytmiczne odgłosy młotka uderzającego o gwóźdź, bądź leżenie na miękkich
materacach, podczas gdy sekcyjne ustawiają się w kolejce do masowania ich przemęczonych
pleców. Kręcąc mechanicznie korbką w celu odsunięcia kurtyny, symbolicznie
otwierają przed nami festiwalowe wrota.
Szefowie
Jan Domagała
Szef sekcji
W progach Czackiego nie zagościł jeszcze śmiałek, który pokonałby go w siłowaniu na rękę. Odważnych,
którzy porwali się na ów heroiczny czyn, w najlepszym wypadku możemy odwiedzać
w szpitalu. Wokół sławnego bicepsa, który uczynił Janka szefem technicznej,
wyrosło tak wiele legend, że on sam nie może być pewien, które z nich są prawdziwe.
Jak na posiadacza jednego z głównych mięśni Festiwalu przystało, jest zapalczywym
miłośnikiem narzędzi, jednak wszyscy dobrze wiedzą, że swe serce oddał na wieki
Młotkowi. Wbrew powszechniej opinii, to właśnie Domagała jest autorem wszystkich
ksywek widniejących na festiwalowych identyfikatorach. O swoich sekcyjnych
dba jak o własne dzieci i jako prawowity Prażanin nigdy nie dopuści, by stała
się im krzywda, a zgryźliwe komentarze, jakoby zdarzało mu się nie domagać
są jedynie wytworem podłych zazdrośników.
Filip Kołodziej
Wiceszef sekcji
Uchodzi za poliglotę, gdyż „hehe” potrafi powiedzieć w siedmiu językach. Bywa skołowany, lecz
na czas Festiwalu wyostrza zmysły i stara się skupić na tym, co się dookoła
niego dzieje. Przerwy często spędza z kwartetem z 3b, ponieważ jedna z pań
ma niewątpliwą przyjemność być wybranką jego serca. Czasem jednak czuje się
wśród nich jak piąte koło u wozu, zostawia wtedy dziewczęta i udaje się do
swojego nowego samochodu, tam jednak uczucie to wzmaga się. Zwykle można go
spotkać koło siłowni, której poświęca sporą część czasu wolnego, jak na Technicznego
przystało. Święta Bożego Narodzenia, stroniąc od ciepła rodzinnego domu, zwykł
już spędzać na desce w Wenezueli, w końcu tytuł mistrza Polski zobowiązuje.
Podobno robił koło pióra Jankowi Domagale, nie mogąc pogodzić się z faktem,
że sam jest zaledwie wice, ale wszyscy przecież wiedzą, że między szefami
panują jedynie przyjazne relacje, a Filip jest niewątpliwie jednym z niezbędnych
kół zębatych, którym Sekcja Techniczna zawdzięcza sprawne funkcjonowanie.
Konrad Kuczapski
Rzecznik
Niczym jego imiennik z III części Dziadów, chce swoją poezją zbawić świat. Popis umiejętności
poetyckich dał na lekcjach festiwalowych. Nawet siła jego mięśni nie dorównuje
talentowi krasomówczemu, dlatego objął, wbrew wszystkim regułom, stanowisko
rzecznika Sekcji Technicznej. To niebezpieczne, wymagające zadanie pełni z
godnym starożytnych retorów zapałem i już trzeci rok zachwyca Festiwalowiczów
głębią swego intrygującego głosu.
Pozostali członkowie
Sekcja oświetleniowa
Sekcja skupiająca najbardziej oświecone umysły Czackiego, często działająca w cieniu, lecz
absolutnie niezbędna i niezastąpiona. Zawsze czujni, ze swojego podestu oglądają
wszystkie sztuki, konsultują się z kapryśnymi reżyserami i dbają o to, by każdy
aktor został pokazany w korzystnym świetle. Członkowie tej Sekcji znają (z
imienia i nazwiska) każdy reflektor, żarówkę i przewód. Profesjonalny sprzęt
ich nie onieśmiela, podobnie jak ewentualne niepowodzenia. Ponadto oświetleniowcy
są nie tylko odpowiedzialni, ale również kreatywni i pełni energii – wystarczy
spędzić z nimi kilka chwil, by doznać prawdziwej iluminacji. Nie wiadomo, w
jaki sposób funkcjonują pracując nieustannie od rana do wieczora, wiecznie
w ruchu, obwinięci kablami jak wężami boa. Pewne jest jednak to, że niezależnie
od sytuacji Sekcja Oświetlenie będzie zawsze świecić – nie tylko przykładem.
Szefowie
Ada Jeżewska
Szefowa sekcji
Ada, nazywana także Śpiącą Królewną, jest zapaloną podróżniczką. Żadna obca ziemia, po której
stąpa, trzeźwo patrząc na rzeczywistość, obcą dla niej nie jest. Sylwestra
woli spędzać w towarzystwie goryli na drugim końcu świata niż z przyjaciółmi,
a w tym roku, po dzikich eskapadach u boku szefa Festiwalu, wylądowała na Oddziale
Tropikalnych Chorób Zakaźnych. Uwielbia żeglować po mazurskich jeziorach, a
zimą zamienia je za zaśnieżone stoki. Nawet w jej wyglądzie kształtują się
cechy odległych krain – ponoć jako dziecko przypominała malutką Rumunkę. Żyje
chwilą, nie przejmuje się tym co było, czy będzie, bo „co będzie rozkminiać”,
skoro istnieje tyle rzeczy, z których warto się cieszyć: śpiewanie karaoke,
tańczenie rock ‘n rolla, słuchanie jej ukochanej grupy „Aniołki Higgsa”. Jest
szalenie roztrzepana, ale z każdej opresji wychodzi obronną ręką, bo jak powiedziała
jej przyjaciółka: “To super szefowa. Mimo że nie ogarnia konsolet światełek,
to na pewno rzec można iż jest bardzo oświecona.”.
Gabriela Korach
Wiceszefowa sekcji
Niczym prawdziwa dama czaruje niezwykłym urokiem osobistym. Swoimi pełnymi gracji ruchami potrafi
przenieść każdą rzecz do krainy „glamour”. Tanecznym krokiem dąży do zawodu
fizjoterapeutki, ponieważ jej marzeniem jest pomoc innym. W realizacji celów
pomaga jej poczucie rywalizacji, które napędza ją do działania. Nieprzeciętnie
inteligentna, wybitnie poukładana oraz po wsze czasy wierna sztuce, choć żyje
w wiecznym sporze ze sferą kulinarną. Swoim zdystansowanym podejściem do rzeczywistości
i specyficznym poczuciem humoru zaraża wszystkich dookoła. Jest bezwzględną
miłośniczką serialu „Przyjaciele”. Jej samej także nie można odmówić talentu
scenicznego, gdy cieniutkim głosem śpiewa ”Lonely, I’m mister lonely”. Będąc
obiektem westchnień wielu mężczyzn, swoją miłością obdarowała wyjątkowego Szczęśliwca
– psa Luckiego.
Pozostali członkowie
Sekcja informacyjna
O Festiwalu wiele można mówić, a jeszcze więcej myśleć, ale najwięcej można o nim napisać.
Od lat udowadnia nam to Sekcja Informacyjna, dla której sztuki wystawiane na
scenie są pretekstem do stworzenia ponadczasowego dzieła- Gazety Festiwalowej,
za której wydawanie odpowiedzialny jest sztab profesjonalistów, od redaktorów
aż po grafików i fotografów. Bezwzględne recenzje spędzają sen z powiek niejednego
reżysera, a błyskotliwe artykuły ogrzewają zimowe, festiwalowe wieczory nieustannymi
salwami śmiechu. Jednakże pomysły Informacyjnych nie kończą się na papierze
– idąc z duchem czasu tworzą także stronę internetową Festiwalu. W ich kanciapie
powietrze nieustannie drży od przepływu informacji, a pod podłogą znajduje
się podobno niewyczerpane źródło weny. To właśnie dzięki niemu każda Gazeta
Festiwalowa jest jeszcze lepsza i bardziej profesjonalna od poprzedniej.
Szefowie
Marysia Skurzak
Szefowa sekcji
Tegoroczna Szefowa Sekcji Informacyjnej jest osobą o niezwykłej pogodzie ducha i czarującym
uśmiechu, przy czym nie ma na świecie osoby równie bezkonfliktowej jak ona.
Konia z rzędem temu, kto jest w stanie wyprowadzić ją z równowagi. Każdego
roku Marysia stawia sobie za cel posiadanie wszystkich pierwszaczków w znajomych
na Facebooku i dlatego już w sierpniu spędza długie godziny na owym portalu,
by mieć pewność, że przed pierwszym września każdego nowego ucznia będzie mogła
nazwać swoim przyjacielem. Największym przestępstwem, jakiego dotąd dopuściła
się w ciągu całej swojej szkolnej kariery, było opuszczenie (rzecz jasna z
powodu choroby) jednej lekcji języka niemieckiego. Mimo że uchodzi za nader
pilną uczennicę, to zanim zdąży wybrzmieć dzwonek zapowiadający jakże upragnioną
przez wszystkich przerwę, ona dziwnym sposobem znajduje się już przy drzwiach,
gotowa do ucieczki z sali lekcyjnej. Na korytarzu otacza się zazwyczaj gronem
młodych mężczyzn, jednak koło niej zawsze pojawia jej wybranek, rzucający im
groźne, odstraszające nawet najwytrwalszych, spojrzenia.
Marysia Waszkiewicz
Wiceszefowa sekcji
Średnia 5,5? Zakochana w łacinie? Czytając takie suche fakty, niejedna osoba zmarszczy z niesmakiem
czoło. Wystarczy jednak spędzić z Marysią 3 minuty w jednym pokoju, żeby uniesienie
brwi przeszło w pełne niedowierzania kręcenie głową. Tej energii nie jest w
stanie zmierzyć żaden fizyk, a od donośnego śpiewu pękają naczynia w stołówce
w gimnazjum obok. Za jej największy sukces powszechnie uznawane jest zdobycie
ponad 80 000 punktów na Snapchacie. Liczba jej ulubionych piosenek waha się
w granicach miliona. Kiedy za długo siedzi w jednym miejscu, jej nogi zaczynają
niekontrolowanie podskakiwać, a twarz wykrzywia się, tworząc miny, których
nie powstydziłby się nawet Jaś Fasola. W geście sprzeciwu wobec nudy, która
jest jej największym wrogiem, przemeblowuje swój pokój średnio cztery razy
w tygodniu. Gdyby mogła, założyłaby fanclub całego świata, ale nie znajduje
na to w swoim zabieganym życiu czasu.
Pozostali członkowie
Sekcja porządkowa
Sekcja Porządkowa… Niejeden pewnie zastanawiał się, jakim cudem tak prozaicznie brzmiąca nazwa,
przyciąga piękne Panie i przystojnych Panów? Czyżby natura kobiet jednak wpisywała
je w stereotypy? Nic bardziej mylnego… Każdy członek Porządkowej, dobrze wiedział,
co robi, walcząc o miejsce w tym zaszczytnym gronie. Wszak nagrodą są przecież
legendarne wycieczki do Makro, gdzie każdego może ponieść szał zakupów, a także
nieograniczony czasowo i ilościowo dostęp do jedzenia, a to przecież podczas
Festiwalu najważniejsze. Szpilki, sukienki i garnitury, a może raczej odziani
w nie członkowie tej Sekcji, kuszą kolejne pokolenia Czackiewiczów. Ponadto
to właśnie Porządkowa w tajemnicy sprawuje kontrolę nad całą Machiną Festiwalową.
Przecież już Anthelme Brillat-Savarin powiedział „Powiedz mi co jesz, a ja
ci powiem, kim jesteś.”
Szefowie
Matylda Borcuch
Szefowa sekcji
Matylda jest, jak na szefową Sekcji Porządkowej przystało, niewiarygodnie piękną niewiastą,
której urok podkreśla zamiłowanie do języka francuskiego i wszystkiego co z
Francją związane. Wieść głosi, że praprzodek Tyldy był znanym, francuskiego
pochodzenia, pasztetnikiem na dworze jednego z polskich królów. Choć aparycja
Szefowej nie ma nic wspólnego z pasztetem, ta potrawa, której korzystny wpływ
na nasze życie stoi pod znakiem zapytania, stanowi istotny czynnik wykonywanej
przez nią pracy. Podobno, spędzając wakacje w Paryżu, w ramach spełnienia obowiązku
dobrej sekcyjnej, zaopatrzyła się we foie gras, by porównać jego smak ze znanym
wszystkim sekcyjnym tradycyjnym Pasztetem Festiwalowym. Powszechnie rozpoznawana
na korytarzach z powodu niebanalnej mimiki twarzy, uwielbiana przez wszystkich
Czackiewiczów za inteligentne poczucie humoru.
Mikołaj Cichocki
Wiceszef sekcji
Posiadacz najbardziej tajemniczych oczu Festiwalu roztacza wokół siebie aurę spokoju, która
niweluje poziom stresu w całej szkole. Tylko nieliczni dostąpili zaszczytu
oglądania jego złocistej czupryny, którą skrywa skrzętnie pod kapturem odkąd
skończył 7 lat. Amator klasyków muzyki poważnej, wśród których znajdują się
takie arcydzieła jak “Pisarz miłości” czy “Środowa noc”. Zasłużył sobie na
tytuł najbardziej wytrawnego myśliwego w szkole, po tym jak po długich staraniach
zręcznie upolował sikorkę. Zoologiczne zamiłowania nie kończą się na ptakach,
bowiem ulubionymi zwierzątkami Mikołaja są zdecydowanie żuberki. Mimo etykietki
prawdziwego mat-fiza, zaskakuje głęboką i odwzajemnioną miłością do literatury.
Jego ulubioną pozycją są zdecydowanie “Baśnie Braci Grimm” autorstwa Hansa
Christiana Andersena.
Pozostali członkowie
Sekcja sekretariat
Powszechnie znanym faktem jest, iż nazwa tej Sekcji pochodzi od ilości sekretów skrywanych
przez jej członkinie. Wieczną zagadką pozostanie ich sposób na zachowanie wdzięku
i gracji w najbardziej ekstremalnych sytuacjach. Łącząc urok osobisty ze stanowczością,
przemykając zwinnie między wieszakami na kostiumy i stertami dokumentów, to
właśnie one pilnują, by Festiwal nie zmienił się w jeden wielki artystyczny
nieład. Nietrudno się dziwić, że Sekretariat co roku cieszy się uznaniem i
popularnością wśród kandydatek – marzeniem małych dziewczynek nie jest już
od dawna bycie księżniczką, lecz każda przykładając głowę do poduszki szepce
w połśnie “sekretariat, sekretariat”. Jedno jest pewne – praca w tej sekcji
nie ma nic wspólnego z monotonią typowego biura.
Szefowie
Emilia Parol
Szefowa sekcji
Na zimową melancholię, która czasem dopada nas w czasie Festiwalu, nie ma lepszego sposobu
niż przytulenie się do Parol. Jej pogodny uśmiech świeci mocniej niż reflektory
Oświetlenia, a płomiennie rude włosy znane są ze swoich właściwości antydepresyjnych.
Dzięki niezawodnemu poczuciu humoru nie pozwala, by stres i obawy zagościły
w jej Sekcji. To prawdziwa profesjonalistka – zarówno w pracy przy Festiwalu
jak i w realizowaniu swojej największej pasji, czyli tańca. Jak przystało na
szefową Sekretariatu, Emilia zna się na wszystkich częściach garderoby, ale
jej specjalizacją są niezaprzeczalnie buty: posiada ona niezliczoną liczbę
par vansów w najróżniejszych kolorach. Dla uzupełnienia tego czarującego wizerunku
należy dodać, że w wolnym czasie oddaje się grzesznej przyjemności oglądania
zdjęć mopsów, które jednak nie są nawet w połowie tak urocze jak ona.
Ewa Białecka
Wiceszefowa sekcji
Sekretarka? Schematyczna i ułożona dziewczyna, której jedynym zadaniem jest ładnie wyglądać.
Stereotyp ten Ewa łamie już na wstępie (może poza jego ostatnią częścią). Roztańczona
niewiasta porwie w wir rozmowy każdą zbłąkaną duszyczkę na szkolnym korytarzu,
która wyrazi taką chęć. Jej obsesyjne pragnienie perfekcji objawia się szczególnie
na wycieczkach, gdzie nie pojawia się bez żelazka. Gdy przychodzą smutne jesienne
dni, a Ewa wraca z podwarszawskich lasów, na nowo definiuje stworzony przez
siebie styl „grzybiarza”. Uważny obserwator dobrze wie, że z Białecką nie należy
zadzierać… Jeżeli skończy się to draką, wiceszefowa wychowana na Ursusie może
nie mieć żadnych skrupułów.
Pozostali członkowie
Sekcja plastyczna
Na członkach tej Sekcji ciąży jedna z największych tajemnic Festiwalu – sekret Nagród. Nikogo
nie dziwi więc przyczepiona do nich etykietka “Sekcji Ninja”. Godzinami pracują
pośród oparów farby, ukryci w swojej Kanciapie i tylko sam Duch Festiwalu wie,
co się tam dzieje. O ich chwilowej obecności na szkolnych korytarzach świadczy
jedynie brokat skrzący się na posadzce. Postrzegani jako najbardziej tajemniczy
spośród Sekcyjnych. Niewielu udało się wejść do ich Kanciapy, a tylko nieliczni
wyszli z niej bez szwanku. Dzieła ich rąk z roku na rok coraz bardziej zachwycają,
ale nasi festiwalowi artyści stawiają sobie za punkt honoru tworzyć projekty
coraz bardziej awangardowe, aby to one zostały zapamiętane na kolejne edycje
Festiwalu.
Szefowie
Maja Trębacz
Szefowa sekcji
Jak stworzyć idealną szefową sekcji plastycznej ? Niewątpliwie potrzebna będzie nutka wyobraźni,
nieoceniony talent plastyczny i duża doza ambicji. Gdy do cech tych dodamy
zamiłowania matematyczne, ciężko oprzeć się wrażeniu, że plastycy są w dobrych
rękach. Maja to prawdziwa kobieta renesansu o dwóch twarzach; jednej artystki,
drugiej analityka, który złamał kod na darmowe ciasteczka w popularnej sieciowej
kawiarni, mekce warszawskich licealistów. Otacza swoich podopiecznych aurą
spokoju i niweluje stres używając do tego delikatnego, ciepłego uśmiechu. Tegoroczna
sekcja plastyczna mając takie kierownictwo nie może narzekać.
Marta Stawska
Wiceszefowa sekcji
U Marty w bajeczne, pełne magii prezenty urodzinowe dla przyjaciół zaopatruje się połowa Czackiewiczów.
Tworzy wyjątkowe koszulki i torby, które nieustannie przyciągają wzrok, nie
tylko uczniów na korytarzach. Codzienność wypełnia sztuką i marzy o studiach
na ASP. Znana jest także z tego, że przechadzając się w jedynych w swoim rodzaju
neonowych glanach, chętnie i bezinteresownie przytula ludzi, dzieląc się swoim
ciepłem i uśmiechem. W kontrze do swojej delikatnej aparycji i wrażliwego usposobienia,
uwielbia folk metal i szaleje na mocnych koncertach. Nie wyobraża sobie życia
bez ZHP, jest instruktorką i ratowniczką, a także przyboczną w środowisku drużyn
i gromad numer 120. Fascynuje ją kultura Celtów, Wikingów i Słowian. Jej największą
słabością na zawsze pozostanie czekolada, a na jednej z kolejnych pozycji umiejscawia
się ukochany czarny kot Felix.
Pozostali członkowie
Sekcja transportowa
„Na koniec świata i jeszcze dalej!” – to motto dodaje gazu członkom nieocenionej Sekcji Transportowej.
Kandydaci na innych sekcyjnych muszą podjąć trudne decyzje; czy ich serce skłania
się raczej ku przetrząsaniu teatralnych garderób w poszukiwaniu strojów, czy
też wolą przemierzać niezliczone alejki Makro, by potem w chwale powrócić do
szkoły z zapasami żywności. Transportowi tymczasem mogą, co sprawia, że niektórzy
zielenieją z zazdrości, uczestniczyć w każdej z wymienionych atrakcji, a ponadto
dowożą niezastąpiony sprzęt oraz mają zaszczyt odbierać codziennie nowy numer
Gazety z drukarni. Nie cofną się przed niczym i dotrą w najdalsze zakątki Warszawy,
jeśli tylko w grę wchodzi pomyślność Festiwalu.
Piotr Szulewski
Transportowy I
Wokół tego tajemniczego przedstawiciela klasy 3d krążą legendy mrożące krew w żyłach najdzielniejszym.
Człowiek widmo, człowiek zza Ma***dy, człowiek z telefonem… Można go stawiać
za wzór dobrego wychowania, gdyż zawsze wie jak się zachować i pierwszy mówi
„cześć” na korytarzu. Jego ambicją jest bycie bardziej obleganym przez piękności
potrzebujące podwózki Transportowym od samego Pytella, dlatego od miesięcy
dba o urodę zarówno swoją, jak i swojego samochodu. Jednak dopiero w samotności
staje się prawdziwym Piotrem… Ciepłe, letnie wieczory spędza na pielęgnowaniu
swoich pszczółek, a gdy nadchodzi zima, posila się przepysznymi kanapkami z
miodem. Czy porządkowa może obawiać się z ich strony konkurencji dla nieśmiertelnych
tostów z pasztetem?
Jakub Załęski
Transportowy II
Niegdyś uznawany za jednego z najelegantszych Czackiewiczów, teraz mucha na nim nie siada.
Nikogo nie powinna dziwić jego obecność w sekcji transportowej. On sam powtarza,
że nie miał wyboru i według odwiecznej tradycji rodu Załęskich zwyczajnie zmuszony
był objąć tę zaszczytną funkcję. Podobno już pradziadek Załęski szusował syrenką
po warszawskich ulicach podczas 1. Festiwalu. Spekulowano, że Jakub, jako król
hejterów, wzgardzi taką błahostką, jak Festiwal Teatralny, jednak mile wszystkich
zaskoczył i zdecydował się udostępnić nam swoją czerwoną błyskawicę, którą
podobno głaszcze czule każdego ranka. Warto zauważyć, że na co dzień Załęski
jest osobą nadzwyczaj zapracowaną, tym bardziej godne podziwu jest jego poświęcenie.
Nie możemy się już doczekać, aż wszystkie gazety i pasztety dostarczone zostaną
do szkoły w rytmie boogie-woogie.